Dziś w nocy śniła mi się moja przeszłość a mianowicie w tym śnie śniło mi się, że wracałam do pracy w Telepizzy by rozdawać znowu ulotki. W tym śnie czułam obawy przed tym powrotem na ulotki po tym rejonie w jakim rozdawałam wtedy-osiedle Kiełczowskie jak i Psie Pole jak i myślałam sobie wtedy o moim bracie... Czułam tęsknotę za nim tak jak wtedy kiedy tam pracowałam jak i bez niego czułam się pusta... Nie jest to pierwszy sen kiedy śnił mi się mój brat. Jakoś tak przed wczoraj śniło mi się, że tęskniłam za moim bratem jak i siedziałam na jakiejś ławeczce a mój płacz widziała jakaś starsza kobieta jaka starała się mnie pocieszyć więc stroiła śmieszne miny bym mogła zapomnieć o bracie..
Nie jest mi wcale łatwo zapomnieć o bracie. Mój brat zawsze był człowiekiem obecnym a zarazem nieobecnym w moim życiu. Nigdy ale to nigdy złego słowa o moim bracie nie powiem jak i brat nade mną nigdy by się nie znęcał bo to nie ten typ osobowości. Mój brat jest człowiekiem spokojnym i sam jest ofiarą przemocy...domowej jaką mu zgotowała własna żona. Jego żona wychowywała się bez ojca przez co sama nie miała podstawowego wzorca mężczyzny jak i jedynym mężczyzną jakiego potrafiła pokochać to jest właśnie mój brat ale ona nie pierwszy raz próbowała mnie i jego rozdzielić...
Mój brat to człowiek bardzo uczuciowy-jest zatem moim przeciwieństwem. Ja dosyć często czuję tęsknotę za moim bratem jak i czuję, żę ja i on nigdy nie będziemy mogli normalnie porozmawiać bo albo on jest ciągle zajęty albo po prostu mnie olewa...
Gdy budzę się to budzę się zawsze ze świadomością, że ja i mój brat nigdy nie będziemy normalnie rozmawiać. Za dużo krzywd mu wyrządziłam i to ja jestem winna temu, że nasze relacje wyglądają tak jak wyglądają i inne nie będą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz