Po raz pierwszy usłyszałam o tej dacie-19 listopada aby był to międzynarodowy dzień zapobiegania przemocy wobec dzieci i tak się zastanawiam od kiedy ten dzień został ustanowiony i czy był on jeszcze w tym 2004 roku podczas gdy moja matka w złości złamała mi mój nos. Nie byłam już wtedy dzieckiem ale byłam dzieckiem pełnoletnim swojej matki więc to też się liczy jak się dzieci traktuje.
Dziś już sama wiem czemu sama nie mam dzieci-bo dzieci to dobro szczególnie chronione jak i przynależy do państwa a nie do rodziców, w którym się urodziło. Dziecko to trud na lata, zwłaszcza jeśli jest niepełnosprawne. Moje ulubione święta to Dzień Żołnierzy Wyklętych jak i Dzień Niepodległości Polski ale nie rozumiem dlaczego kiedyś dzieci bito i nie regulowała tego w Polsce kiedyś prawie żadna ustawa i choć ustawiono daty 10 czerwca 2010 roku zakaz bicia dzieci nawet i głupich klapsów to moim zdaniem zawsze się ktoś znajdzie kto podniesie rękę na własne dzieci...
Klapsy można dawać niegrzecznym żonom podczas zabawy w grę wstępną a nie dzieciom jakie nie potrafią się bronić. Dziś już wiem czemu mi ta matka ten nos złamała-bo jej macocha jej kiedyś krew z nosa puściła a ona powielała ten schemat jaki był w jej rodzinnym domu a jej bierny ojciec a mój dziadek nic innego nie robił jak właził na tę macochę no i płodził kolejne dzieci a moja matka musiała się nimi zajmować.
Nic nie usprawiedliwia przemocy wobec dzieci. Nic-nawet i trudna przeszłość mojej matki jaką ona miała. Moim zdaniem kto podnosi rękę na słabszego ten jest zerem i nikim. Ludzie myślą sobie, że ja według tego schematu pewnie jakbym miała własne dzieci to bym je kochała i nie biła ale niestety-ten schemat i zakorzenił się we mnie w głębi i ja pewnie gdybym miała dzieci to bym je biła bo mnie bito więc trzymam się z daleka od jakichkolwiek dzieci a nigdy nie planowałam aby mieć rodzinę bo na dodatek za wcześnie dojrzałam płciowo i to zawarzyło na moich decyzjach o nie posiadaniu rodziny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz