Gdzie jakże na blogu o przemocy domowej mogę napisać tego posta. Doszły mnie słuchy jakoby to jedna z uczestniczek "Damy i wieśniczki"-Monika z Łękawicy aby mogła swobodnie imprezować omal nie zabiła swojego synka lekami!!! Ale to widać po niej, że ona nie nadaje się na matkę bo sama wzorca matki nie miała tak jak moja matka więc najczęściej rodzicami zostają te osoby jakie sama nimi zostać nigdy nie powinny.
Tu macie artykuł o tej Monice co podtruła synka lekami:
Najczęściej do przemocy domowej dochodzi wtedy kiedy nikt nie widzi a gdy już się ową przemoc zauważy to jest już za czasem nawet za późno. Niestety ja nie miałąm babci aby ktoś mnie ochronił przed gniewem mojej matki przez co nauczyłam się bronić sama ale niestety-nie każdy może miec odwagę by wystąpić przeciwko najbliższym. Jeszcze do tego gdy się wstydzi tego,że jest ofiarą przemocy bądź gdy po oprawcy nikt by się tego nie spodziewał.
Moim zdaniem niezłą szopkę odwaliła owa Monika z "Damy i wieśniaczki", ponieważ tu zgrywała kochającą się matkę przed ludźmi a tu w domu okazała się być diabłem wcielonym. Przemoc domowa to nie tylko bicie czy widoczne zostawianie ran fizycznych ale także i stosowanie przemocy psychicznej bądź ekonomicznej a już tym bardziej podtruwanie lekami dziecka jest jak zamach na życie i zdrowie!!!
Ja jako ofiara długoletniej przemocy domowej mogę wypowiedzieć się,że jeśli ofiara nie zdaje sobie z tego sprawy lub kryje sprawcę a tak być nie powinno to wtedy mówi się o bierności ofiary. Mi też z początku wydawało się,że moja matka jest normlana. Do 16-tego roku życia zachowywałam się jak ona-ten wzorzec nerwowości powielałam ale potem zdałam sobie sprawę aby w wieku lat 18-tu odciąć się od sprawczyni. Nie udało mi się odciąć całkowicie ale moja matka należy do osób pokroju tej Moniki z "Damy i wieśniaczki", ponieważ sama nie miała wzorca osobowego matki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz