Teraz ludzie dawają mi na szczęście około 35 lat z wyglądu.
Te wydarzenia poprzedzały także wielkie, a zarazem największe wydarzenie w moim życiu:
Moje przybycie na Nadodrze...
5 marca 2005 roku między godziną 8 a 9 rano...
Zajechałam na Nadodrze.
Z matką.
Ona mi towarzyszyła.
Przebywam tam do dziś.
W chwilach gorszych i w chwilach lepszych.
Chociaż powiem Wam jedno-to nie był mój pierwszy pobyt na Nadodrzu.
Dziś zalazłam tam spokój ducha i nie tylko...
Nadodrze wygląda jak zamek w chmurach...
Sami zobaczcie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz