Jest taki film Magdaleny Piekorz o tytule "Pręgi", w którym to główny bohater widzi podobieństwo do swojego ojca jaki był dla niego katem i nie podoba mu się to. I dla mnie też jest coś co do końca życia oprócz złamanego nosa będzie mi przypominać o tym jaką mam matkę. Jest to wspólny jaki mam po matce kolor oczu-"przepiękny szaro zielony" i idealnie prawie taki sam jaki miała Akage No Anne:
Nigdy ale to nigdy nie zaakceptuję mojego koloru oczu. Mam go po matce jak i moja matka była za młodu ruda i była sierotą bo co z tego,że miała ona biologicznego ojca jaki potem drugi raz się ożenił i przyprowadził jej macochę jaka ją biła i taki oto wzorzec rodziny przekazała mojej matce, że ta potem przeniosła to do własnej rodziny. I ja gdybym miała swoją rodzinkę nie lepiej bym się zachowywała. Taki oto wzorzec wyniosłam z domu jak i zatrzymałam to błędne koło i nie chcę aby ktokolwiek cierpiał przeze mnie.
Matka dała mi nie tylko w genach "przepiękne oczęta" o jakich marzyłaby niejedna fanka Ani z Zielonego Wzgórza ale i przekazała mi konkretne wzorce zachowań w jakich musiałam się odnaleźć i to przetrwać. Nie należę do osób jakie są borderline i wkurzają mnie takie a takim typem jest właśnie moja matka jak i nie poddaję się. Całe szczęście mam aleksytymię i jestem psychopatką i denerwują mnie osoby wysoko wrażliwe czy inni ludzie...
Bo taka jest prawda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz