Reklama T-Mobile o sąsiadach w tym i poruszająca temat przemocy domowej

 Jest taka reklama operatora t-mobile jaka opowiada o sąsiadach. Mówią w niej o oporze jaki zwykle panuje czy porusza ona temat znieczulicy sąsiedzkiej. Mówią w niej, że "te ściany są tak cienkie" albo pytają się o odgłosy za ścianą "czy to był śmiech?". Bardzo dobry temat. To brzmi jak kampania społeczna przeciwko przemocy w rodzinie, ponieważ nigdy nie wiadomo co dzieje się za ścianą czy w klatce obok. Prawda jest taka, że gdzieś wyczytałam porady dla ludzi będących np świadkami jak np matka w przestrzeni publicznej krzyczy czy bije dziecko abyśmy my podeszli do owej sprawczyni i spytali się o to "Jak pomóc? zamiast oceniać. Być może ta kobieta czuje się przeciążona obowiązkami domowymi i nie radzi sobie. 

Ja też nie boję się reagować. Owa reklama daje mi duzo do myślenia, ponieważ nie raz także i ja byłam świadkiem różnych dziwnych sytuacji. Gdy rozdawałam ulotki na ul. Krzywoustego na Psim Polu słyszałam jak za drzwiami matka krzyczy na dorosłego już syna. Syn wychodzi z domu a ja sie go pytam czy to partnerka na niego tak krzyczy a on na to,że to...właśnie jego matka. A zaś się dziwią, że ludzie giną bez śladu jak to ktoś niby wyszedł z domu bo pokłócił się z bliskimi.

Tę reklamę mam na myśli:

Fajnie jest,że Dawid Podsiadło jest twarzą tejże reklamy, ponieważ budzi on u ludzi sympatię jak i śpiewa fajnie. A co do przemocy domowej opieką psychologiczno-psychiatryczną należy niekiedy także otoczyć samego sprawcę. Może owa matka jaka krzyczała na tego dorosłego syna jaki z nią mieszkał miała problemy natury psychicznej? Może wychowywała ją macocha i taki miała wzorzec jak to było w przypadku mojej matki? Lub nie uczono kiedyś warsztatów kompetencji rodzicielskich jakie są teraz powszechne. Teraz to mówi się o rodzicielstwie bliskości czy o bezstresowym wychowywaniu ale co jeśli ktoś chował się tak jak ja za PRL-u i taki wzorzec otrzymał "w prezencie" od swej rodziny.

Jak żalę się komukolwiek na swoją matkę i jej dziwne zachowania to ludzie po mnie jadą, że nie powinno się źle mówic o rodzicach ale prawda jest taka, że na miano "rodzica" trzeba sobie zasłużyć. Nie zbuduje się nigdy więzi czy relacji na bazie przemocy i posłuszeństwa. Taka jest prawda.