Jakiś czas temu ale nie było to znowu tak niedawno bo z niecały rok temu, moja koleżanka i czytelniczka zarazem o nicku Marron przesłała mi taki ciekawy artykuł jak ten poniżej:
Owy artykuł zawiera obrazek na jakim widać na pierwszy rzut oka szczęśliwą rodzinkę... Ale-jest wiele "ale" do tego obrazka jaki budzi wątpliwości bowiem od pierwszego wrażenia daleko do tego co na nim widać:
Ja pierwsze co tu widzę, to że facet patrzy nie na swoją żonę ale na kochankę jaka siedzi naprzeciw niego i jego mowa ciała zdradza wiele,że ma w doopie starszą osobę jaka go trzyma za ramie i go może prosi o krzesło do siedzenia ale ten zajęty swoją kochanicą ma głęboko gdzieś starszyznę rodu...
Następny fakt to,że matka siedząca obok swego męża patrzy na synka jaki ma na twarzy plaster co sugerować może przemoc domową. Ciekawe czy to matka jest tu agresorką do synka podczas gdy jej mężulek zabawia się z kochanicą i ona dobrze wie o ich kamuflażu...
Ale mniejsza z tym. Rodzinka pięknie się na tym obrazku prezentuje ale aby w najlepszej sytuacji jest ta córka bo widzi cały ten cyrk i siedzi jak ten kołek a wszystkim być może jest obojętna. Takie mam odczucia jak widzę ten obrazek.
Tu pozdrawiam Marron jaka niestety dziś na godzinę 14tą musiała iść do pracy nawet w święto ale są ludzie pracy jacy pracują mimo dnia jaki powinien być wolnym ale dobrze,że Marron pokazała mi ten artykuł. Pasuje on bardzo do tego bloga.